Poprzedni wpis opatrzony był tytułem prowokującym, ale z tak grubą ironią i olbrzymim sarkazmem, że wydało mi się zbędne go tłumaczyć. Teraz jest tytuł notki grzeczniejszy.
Komentarz do wydarzenia w Łodzi i tego jak go opowiadają. Atak na łódzkie biuro PIS wpisuje się w nagonkę, w kampanie nienawiści. To jest prawda. Można być pewnym gdy o tym powie Kaczyński znowu dorobi się do tego gębę. Generalnie mamy kłopot z prawdą.
Można twierdzić, że Palikot to lustrzane odbicie Kaczyńskiego; tylko że to odbicie jest jak z salonu luster to karykatura, to zniekształcenie wyolbrzymienie oblicza Kaczyńskiego jako polityka opętanego. Można nie zwracać uwagi na przypadki Kluski, Papały, czy Olewnika Można udawać zaangażowanie przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej, można codziennie słuchać, czytać, oglądać jaki to PIS jest straszny, zamordystyczny, żądny władzy {albo odwrotnie), szalony, zaściankowy, ciemny, jaki jest obciachowy, jaki jest taki owaki. Jest to główny nurt polskich mediów, nie było by to może takie dziwne gdyby dotyczyło to partii opozycyjnej.
