abbrakk abbrakk
108
BLOG

Cierpienia współczesnego człowieka,

abbrakk abbrakk Polityka Obserwuj notkę 0

Pamiętacie może z dzieciństwa wierszyk „Pan Hilary” zgubił okulary? Ja sobie dzisiaj przypomniałem.  Pamięć bolesna wszelkich straconych szans mnie walnęła przy okazji rytuału, jaki My Polacy odprawiamy odrobinę za często popadając przy tym w świecką odmianę dewocji. Tym rytuałem jest narzekanie, zwłaszcza na polityków.  Uwielbiamy to, to nasz sport narodowy.

I nie byłoby to wcale złe, wręcz przeciwnie, ale tylko wtedy, kiedy to narzekanie byłoby opisem realnych problemów i planem jak z nich wyjść a nie przejawem fantomowych bulów i wiecznego gonienia królika. Podam przykłady.

 

Parę lat temu pewien wybitny polski celebryta, zasłynął tym, że pokazał premierowi Buzkowi gołe poślady. I co prawda nie od Skiby się Zaczęło ani skończyło to swoiste artystyczne narzekanie na rządzących, bo to właśnie On był owym zatroskanym obywatelem z gołym tyłkiem. I nie byłby sprawy gdyby to było sprzedawane, jako wygłup, żart nieznaczący, ale, od czego są macherzy medialni, kierownicy głupoty? Zaczęli sprzedawać nam to wiekopomne dzieło, jako protest obywatelski, ten żart jarmarczny, chamski wygłup w 21 wieku przerobiono na działanie artystyczne zaangażowane społecznie. Julianek po prostu. I biedny, prostoduszny intelektualista polski uwierzył, że na goliźnie tylnej można wygodnie i bezproblemowo się poczuć jak uwspółcześniona wersja Siłaczki. Wyobrażacie sobie jak polski wiejski proboszcz skomentował całe to wydarzenie? Orka w zimie.

Potem poszły konie po betonie. Palikot, przypomnijmy: przedsiębiorca, poseł, szef komisji sejmowej mającej zreformować państwo a więc poważny człowiek mający poważne zobowiązania i poważne cele wyskakuje z rechotem prosto z bagna obryzguje błotem głowę państwa, łazi po studiach z gumniannym przyrządem, czy z ryjem świńskim. Ten filozof z Biłgoraja upupiający Gombrowicza, tym, że już nie gębę, ale ryja ludziom przyprawia. No, ale co ma wspólnego błazenada z narzekaniem? Właściwie te dwie rzeczy są tym samym, bo to i to jest krytyczną postawą a różnica polega Tylko na tym, że błazen sili się na wesołość, a właściwe narzekanie to smutne zadumanie się.

Zaczęła się gra w durnia. Nie – wróć nie zaczęła, ona się rozwinęła. Podobno pojawiło się (jakiś czas temu) dwóch takich posłów, co to chcieli odebrać pozostałym diety, czy tam jakieś dodatki czy przywileje, jakie ci nasi dozorcy wyborców sobie ugrabili. A jak się do tego zabrali? Ano poszli do telewizji z szczero deklaracją, że tej swojej diety, przywilejów nie chcą zrzekają się i bioro telewidzów za świadków jakże szlachetnego wyrzeczenia oraz namawiają innych polityków by brali z nich przykład. Ale niestety nic z tego nie wyszło, bo jakieś ufoludki takie prawo uchwalili w Polsce, że im obywatelom posłom nie wolno się zrzec tego, co ciężką pracą w sejmie, oraz w swoich okręgach zarobili. Rozumiecie. Kto normalny narzeka na to, że za pracę dostał wynagrodzenie? Jeszcze z tą bezczelną sugestią, że im prawo zabrania swobodnie decydować z tym, co zarobili i z tym, co sami uchwalili.

 

Ale co za dużo to nie zdrowo.  Nawet tak nierozgarnięty typ jak pan Hilary w końcu spojrzy w lusterko a tam… baba z brodą! Dzisiaj Tuwim pisałby jak Bronek Wildstain.

abbrakk
O mnie abbrakk

owaki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka