abbrakk abbrakk
189
BLOG

Nie kłóćmy się o Powstanie Warszawskie.

abbrakk abbrakk Polityka Obserwuj notkę 1

 

 

 

Jesteśmy w roku 2014. Dlatego to nie będzie notatka o Powstaniu z roku 1944 Nie będzie rozważań, co, kto, kiedy spieprzył. Nie będzie oceniania. Będzie o sukcesie, będzie o chwale, mądrości, odwadze.

A dlaczego tak?

Bo chodzi nam wszystkim żeby Polacy wygrywali. Czy moi drodzy zastanawialiście, dlaczego Powstanie Warszawskie chwyciło w dzisiejszym społeczeństwie i się dzisiaj sprzedaje? To była przecież klęska, hekatomba, polska martyrologia tak ośmieszana i wykpiwana przez tyle lat. Polityka historyczna oparta o muzeum Powstania Warszawskiego to strzał w dziesiątkę To nie, dlatego przecież, że Polacy żywili jakiś wielki szacunek dla starań braci Kaczyńskich i ich środowiska. Więc dlaczego…?

 

Zostawiam na razie to pytanie.

 

Rok 1920 bitwa warszawska wielki niekwestionowany sukces i co? I jajko. Jeden polski film fabularny, który przeszedł bez większego echa… Moi drodzy realiści, moi patrioci nastawieni na sukces. Dlaczego jest klapa i Ziemkiewicz dziwiący się, że czcimy nie te wydarzenia, co potrzeba. Ale jak mamy to robić, kiedy nasi patrioci piszą "Obłęd 44" czy "Takie Piękne Samobójstwo"? Z tych tytułów dowiadujemy się, że nasze elity i 70 i 100 lat temu były jak Donanald Tusk. No to przegraliśmy. My skazani.

 

Chcemy wygrać. Zapewnić sobie bezpieczny dom gdzie już nigdy więcej nie staniemy przed wyborem dać rozkaz o powstaniu, stanąć do walki i zginąć. Wolimymy być cwani, bezwzględni wykiwać szkopów i kacapów. Bardzo dobrze.

A czy sobie przeanalizowaliśmy, jaka i dlaczego właśnie taka a nie inna jest propaganda niemiecka, radziecka, putinowska dotycząca Polski? Chińskie przysłowie pszczół mówi poznaj swoich wrogów. Poznaliśmy tak dobrze, że w imię prawdy, odbrązawiania mitów, dyskusji, demokracji i innych romantycznych „bzdur” poprzebieranych za realizm będziemy udowadniać, że 200 tysięcy cywilnych ofiar Warszawy to przez polskich dowódców, pijanych generałów i pilotów lądujących na drzwiach od stodoły. Albo przez Okulickiego. Takie stawianie sprawy jest bezsensu, to droga do klęski. Głupio byłoby po raz drugi przegrać powstanie tym razem propagandowo.

 

 

Kolega Świderski akurat wstrzelił się w swoją notką w moją i rozstrzelał jej pierwotną koncepcję.

Nie można zbudować skutecznego mitu, rozdzielając tych „dobrych” na dwie kategorię „nieudolnych” przywódców i dzielnych, ale w istocie frajerskich, ( bo dali się zabić) podwykonawców. To tak nie działa. Nie, dlatego wybieramy dzisiaj cud Tuska, czy nieudacznika Korwina czy Palikota, bo nie wiemy, jakie to błędy zrobili dowódcy powstania i ich ówcześni reprezentanci polityczni. Wybieramy ich, bo nie dostrzegamy wybitnych przywódców dzisiaj. Czy docenialiśmy Lecha Kaczyńskiego za życia?

 

 

 

 

 

abbrakk
O mnie abbrakk

owaki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka